wtorek, 14 maja 2013


Istnieję...choć wcale nie powinnam. Jestem .....bo tak było mi pisane.... Żyję mimo wszystko... Nigdy nie byłam idealna....Często nazywają mnie czarną trucizną....Bo nikt z ludzi długo przymnie nie pożył...Mówią ,że mam twarz anioła...ale szczerze w to wątpię...Jeśli już to bliżej mi anioła śmierci..jeśli już bliżej mi do strasznego Uriela...Przynoszę ludziom tylko.... śmierć i cierpienie...Wcale nie przesadzam...Takie są smutne realia..Zawsze byłam.. .jestem...symbolem cierpienia...Zawsze...Gdy cały świat rozpada się u mych stóp...upadam..upadam...Wybacz moim obsesjom..rozdziera mnie coś od środka... nie radzę sobie z tym..upadam... Dla kogo? Dla rycerza? Dla mężczyzny? Upadam..... Nie posłuszna ofiara zdana na twoją łaskę...Czekam na potępienie...pełno oskarżycieli...ani jednego obrońcy...Więc czekaj na mnie w piekle..Chcąc nie chcąc...jestem jedyną...która sprawi ,że upadniesz...więc ryzykujesz..przebywając ze mną...Nienawidzę dziennego światła...Nienawidzę cię kiedy się uśmiechasz patrząc na mnie...Nienawidzę cię kiedy próbujesz odciągnąć mnie od krawędzi...Nie chce słyszeć twych słów..Nie jestem szalona...
Jestem potępiona...jestem odrzucona..jestem tą która unika światła...Jestem tą która podąża nocą...jestem sobą..jestem jedną z nocnych strażników nieba...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz